WISŁA Borek Wlkp. – GROM Wolsztyn 1:1 (0:1)
M. Kasprzak (86’min z karnego) – K. Broniszewski (32’min)
Niedzielne spotkanie Wisły Borek z Gromem Wolsztyn w ramach IX kolejki leszczyńskiej Klasy Okręgowej przyniosło sporo emocji, także tych negatywnych. Kontrowersyjny rzut karny w końcówce spotkania, a także pobłażliwość głównego arbitra Rafała Kozła względem zawodnika z numerem 16, który powinien opuścić boisko przed czasem po tym jak dwukrotnie w ten sam sposób staranował stojącego w bramce Gromu Pawła Kotlarskiego. Za pierwsze przewinienie wiślak obejrzał żółty kartonik, a w drugim przypadku został tylko upomniany. To nie koniec przykrych sytuacji. Na wysokości zadania nie stanęli również organizatorzy niedzielnych zawodów, którzy nie potrafili w odpowiedni sposób zapewnić bezpieczeństwa grającym zawodnikom. W samej końcówce sfrustrowany kibic Wisły wtargnął na płytę boiska i chciał wyładować swoją złość na Pawle Kotlarskim. Na szczęście do rękoczynu nie doszło, gdyż krewkiego kibica powstrzymali sami zawodnicy gospodarzy.
Jeśli chodzi o czysto sportową cześć rywalizacji, to mecz był bardzo wyrównany, w którym to klarowniejsze okazje do zdobycia gola mieli przyjezdni. Doskonałe okazje w 25′ i 30’min mieli Broniszewski i Piosik. W 32’min w sprytny sposób zachował się Artur Gawrylczyk, który wykonywał rzut wolny i zamiast uderzać bezpośrednio na bramkę, wyłożył futbolówkę niepilnowanemu Kacprowi Broniszewskiemu, a ten pięknym strzałem pokonał Artura Kędzię.
(kołyska dedykowana dla nowo narodzonego synka Tomka Sajana, Igora – GRATULUJEMY!!!)
Przed przerwą, jak i w drugiej połowie, swoje okazje mieli również miejscowi, ale albo świetnie bronił Kotlarski, albo nie do przejścia byli defensorzy Gromu. W 50’min po szybkiej kontrze przed szansą na podwyższenie wyniku stanął Patryk Rogoziński, ale w końcowej fazie akcji zbyt mocno wypuścił sobie piłkę i uprzedził go Kędzia. W 85’min przy wykonywaniu rzutu rożnego sędzia Rafał Kozioł dopatrzył się faulu i bez najmniejszego zawahania podyktował „jedenastkę”. Skutecznym egzekutorem został M. Kasprzak.
Brawa dla drużyny za walkę i zaangażowanie, pokazaliśmy, że jesteśmy w stanie grać o pełną pulę niezależnie z kim i gdzie. Gramy dalej!