W ubiegły weekend nasi zawodnicy udali się na mecz wyjazdowy z Wiarą Lecha Poznań. Od pierwszego gwizdka gospodarze starali się narzucić swoje warunki i ruszyli do groźnych ataków na naszą bramkę. Po kwadransie osiągnęli swój cel i wyszli na prowadzenie 1-0. Wydawać by się mogło, że tak szybkie zdobycie prowadzenia podziała na zawodników z Poznania jeszcze bardziej mobilizująco i ich kolejne trafienia będą tylko kwestią czasu. Stało się jednak zupełnie inaczej. Stracona bramka podziałała na naszych zawodników mobilizująco, od tego momentu zaczęli oni odważniej atakować i zagrażać bramce gospodarzy. Mimo stworzenia sobie kilku obiecujących sytuacji do przerwy wynik nie uległ zmianie i do szatni zeszliśmy ze stratą jednej bramki.
Na drugą odsłonę meczu nasi zawodnicy wyszli bardzo zmotywowani, aby wrócić do Wolsztyna z 3 punktami. Od gwizdka sędziego mocno ruszyliśmy na gospodarzy, aby jak najszybciej doprowadzić do remisu, a następnie wyjść na prowadzenie. Bramkę dającą remis zdobył Oskar Nowak, który z lewej strony pola karnego zszedł do środka i i strzałem w długi róg bramkarza zaliczył wspaniałe trafienie.
Nasze trafienie sprawiło, że gospodarze zapomnieli na chwilę na czym polega gra w piłkę. Ich obrona była całkowicie sparaliżowana, a my stwarzaliśmy sobie kolejne groźne okazje. Na prowadzenie wyszliśmy po rzucie rożnym i ogromnym zamieszaniu w polu karnym gospodarzy. Po dośrodkowaniu z rożnego zawodnik Wiary Lecha wybijając piłkę trafił w Oskara Nowaka, który od razu oddał strzał z 16 metrów. Futbolówka trafiła w obrońcę gospodarzy, który zablokował uderzenie. Po tym rykoszecie piłka trafiła pod nogi Dawid Wojciecha, który precyzyjnym strzałem nie dał szans bramkarzowi. Dosłownie chwilę później padła bramka 3-1 po szybkiej kontrze naszego zespołu. Długim podaniem za linię obrony popisał się Kuba Gumny. Do piłki dopadł Oskar Nowak i z 16 metrów przelobował bramkarza gospodarzy.
Bramka na 4-1 padła po świetnym dośrodkowaniu na głowę Kuby Laskowskiego, który znajdując się na 5 metrze zgrał futbolówkę do Daniela Hamrola, a ten z najbliższej odległości załadował piłkę do siatki strzałem z woleja. Po 4 trafieniu w szeregach naszej drużyny nastąpiło małe rozluźnienie i w ostatnich minutach to znów gospodarze doszli do głosu. Wykorzystując naszą chwilową dekoncentrację zdobyli bramkę na 4-2. Do końcowego gwizdka wynik nie uległ już zmianie. Nasi piłkarze świetnie zaprezentowali się na boisku i w pełni zasłużenie wywalczyli 3 punkty.
Zwycięstwo nasi piłkarze zadedykowali nieobecnemu kapitanowi – Dawidowi Kwinto.
Zdjęcie: wiaralecha.klubowo24.pl